poniedziałek, 25 listopada 2013

Gwiazdka


Roma tak kocha Święta, że już w listopadzie wyjmuje z szafy brokatowe gwiazdki i wiesza je na swej szyi niczym amulet szczęścia. Cichutko pod nosem nuci (dość fałszywie) kolędy i ogląda wszystkie świąteczne komedie romantyczne.

Roma uważa, że okres świąteczny wspaniały moment na spacery po mieście (oświetlonym tysiącem migoczących kolorowo światełek) i spotkania ze znajomymi na grzane... napoje. W czasie Świąt szare ulice wydają się być bardziej przytulne niż zwykle. A znajomi, z jakiegoś powodu, są bardziej uśmiechnięci i rumiani (być może przez te grzane napoje, być może przez czas wolny od pracy lub przez spotkania z bardziej niż zwykle "wyszminkowanymi" ciotkami).

Nawet lepienie pierogów - zajęcie, które w "zwykły" dzień jest nudne i głupie, w czasie świąt sprawia Romie mnóstwo radości! I w domu wszyscy są obecni! Mama biega za babcią z brytfanką pełną pieczonego indyka, dziadek krzyczy na tatę, że choinka stoi krzywo, pies gryzie brata Romka za nogawkę (ściągając mu spodnie), sąsiadka przychodzi po bułkę tartą (przy okazji zerka w każdy kąt sprawdzając stan czystości), do drzwi pukają rozchichotani kolędnicy, a w telewizji leci "Kevin sam w domu" (nikt go nie ogląda, ale tradycja to tradycja!). 

A potem wszyscy wspólnie ubierają wielką choinkę i jest strasznie fajnie i wesoło i wszyscy są zadowoleni!

W Wigilię u Romy jest zawsze karpik, barszczyk z uszkami, pierożki i kutia. Jest też sianko pod obrusem i... za mało opłatka (mama myślała, że opłatek kupiła babcia, babcia myślała, że tato, tato, że Roma, Roma, że Romek, Romek, że dziadek, dziadek, że... pies?). Wszyscy pachną najlepszymi perfumami, a w portfelach mają świeże łuski karpia. A jak już wszystko zjedzą to leżą na kanapie i uparcie twierdzą, że wybierają się na Pasterkę.
Mija godzina.
Potem druga.
Zasypia babcia. Zasypia dziadek.
Zasypia mama i Roma.
Zasypia Romek i pies.
Tato wyłącza lampki choinkowe, chowa ciasto do lodówki i idzie spać.


Roma myśli sobie, że święta są bardzo ważne i potrzebne. Z całym majdanem pierogów, zapachów, choinek, brokatów i wyszminkowanych cioć! Każdy człowiek powinien mieć prawo do szczęśliwych świąt! Nie ważne czy wierzy czy nie wierzy i w co wierzy (lub nie)!

Dlatego trzeba pomóc tym, którym w święta jest trudniej i mniej wesoło!

Kaczka wraz z Bebe organizują Robótkę! Już po raz czwarty sprawiają, że święta dla mieszkańców Domu Pomocy Społecznej dla Dzieci w Niegowie są bardziej wesołe! :) Napiszmy do nich - do dzieciaków! Wyślijmy im trochę naszych radosnych świąt! Żeby święta każdego z nas były tak samo optymistycznym czasem! Koniecznie zaglądnijcie do Bebe i do Kaczki po szczegóły! :) 

autorstwa Bebe

A na koniec jeszcze takie dwie torby. Torby testowe. Chciałabym zapytać Was o zdanie - co o nich sądzicie? Torby będą dostępne dla ewentualnych zainteresowanych w grudniu :)



wtorek, 19 listopada 2013

Rodzina!




Zamknijcie oczy i spróbujcie wyobrazić sobie minę kogoś, komu spełniło się właśnie największe marzenie życia (takie niespełnialne!).

Już?

Taką właśnie minę miał Absurdaliusz kiedy pokazałam mu jego rodzinę! Przeogromne ilości bawełny w... malutkie Absurdaliusze!!! Biedak, z radości skakał, płakał, chichotał, tańczył, kładł się i wstawał. Chciał przywitać się z każdym Absurdaliuszem z osobna! Kłaniał im się w pas  zdejmując z głowy wyimaginowany melonik. Próbował nadać im wszystkim oryginalne imiona, ale to było przecież niemożliwe, tyle ich tam jest!

Od tamtej chwili Absurdaliusz nie wychodzi z domu. Nie je i nie pije! Siedzi na zwoju materiału i gawędzi wesoło ze swoją rodziną (o której zawsze marzył). Nic więcej nie potrzeba mu do szczęścia!

Oczywiście, wszystkie Absurdaliusze które teraz mamy w domu (Monsz i ja) są gotowe na wielką przygodę życia! Gawędzą ze sobą serdecznie, ale tak naprawdę czekają na wielki dzień! Każdy z nich (gromadnie lub pojedynczo) wyruszy w daleki świat by zwiedzać, tańczyć i bawić się z dziećmi! Do tego zostały stworzone! Dlatego niecierpliwie przebierają nogami i co chwilę pytają mnie - kiedy to nastąpi??? A ja odpowiadam im dzielnie, że przed samymi świętami! To najlepszy moment na rozpoczęcie wielkiej podróży życia!


Mam już oczywiście pewne plany dotyczące tej tkaniny. Ale chciałabym zapytać Was o zdanie - co powinnam z niej uczyć? Co byłoby najfajniejszą na świecie rzeczą w Absurdaliusze? Będę Wam straszliwie wdzięczna za podpowiedzi!! :)

A magiczny dzień X, na który wyznaczyłam sobie ukończenie pierwszych Absurdalnych Absurdaliów, wypada 14 grudnia. Wtedy odbywać się będą targi Kraków ŁAŁ. Będę na nich wraz z Absurdaliuszami!



niedziela, 10 listopada 2013

Absurdaliusze!



Kryształowa łza wzruszenia drży w oku Absurdaliusza, a potem spływa po policzku i wsiąka w atłasowy szal okalający jego smukłą szyję. Na biurku piętrzą się stosy autografów czekających na omdlałe z miłości fanki. W powietrzu unosi się woń sławy. Zegar z kukułką, do tej pory zakurzony i zapomniany, głośno odlicza minuty do wybuchu prawdziwej euforii (by nie powiedzieć: histerii!!). Już wkrótce policzki Absurdaliusza zapłoną różanym rumieńcem rozkoszy, a jego długie rzęsy staną się obiektem pożądania wszystkich kobiet. Każda Helga, Koncita, Esmeralda i Genowefa marzyć będzie, aby TE oczy wpatrzone były właśnie w nią! 

Ku radości Absurdaliusza postanowiliśmy (Monsz i ja) zamieścić tu krótki filmik o szalenie tajemniczej fabule, która niewiele Wam powie. Tajemnica i oczekiwanie wzbudzają w człowieku dreszcz emocji, który jest niezbędnym elementem sukcesu!

Co to będzie?